Fajne Forum xD każdy nowy użytkownik musi być osobą którą ja Admin znam
Starszy Użytkownik
Final Fantasy VII Advent Children
Wstęp
Wiele lat minęło od czasu ukazania się Final Fantasy VII na rynku gier. To była rewolucja. Istne szaleństwo na punkcie tej gry. Dla wielu jest to gra wszech czasów. Na jej temat powstała największa liczba plotek, legend i zagadek. Większość po cichu liczyła na kontynuację, ale gdy Final Fantasy 8 okazał się kompletnie inną grą, nadzieja powoli zaczęła słabnąć. Do czasu wydania FF X-2. Pierwsza w historii serii bezpośrednia kontynuacja losów znanych wcześniej bohaterów na nowo rozbudziła nadzieję na sequell siódemki. Co więcej, zaczęły się pojawiać pewne plotki o pracach na Final Fantasy VII-2. Dodatkowo różne "zagadkowe" ruchy ze strony Squaresoft'u (tajemnicze przedmioty w sklepie, dziwne linki, nazwy) powodowały gorączkę u nieco słabszych fanów. I okazało się, że to co wszyscy podejrzewali stało się faktem... ale...
Każdy liczył na grę a tymczasem Squaresoft zapowiedział powstanie animowanego filmu na DVD.
Daty premier:
Japan 14.09.2005
England 29.11.2005
Europe Q4. 2005
Film jest dostępny na DVD i UMD (format PlayStation Portable).
Recenzja
Kiedy świat obiegła informacja, że Square-Enix planuje przywrócić do życia bohaterów siódmej części Final Fantasy każdy z fanów miał swoje wyobrażenie, jak będzie wyglądać końcowy produkt. Z początku trzymany w tajemnicy projekt, za sprawą kolejnych trailerów, wywiadów i zapowiedzi zaczął pokazywać swoje prawdziwe oblicze. Oto powstaje film, tworzony głównie z myślą o fanach gry opowiadający krótką (początkowo planowano około 30 minut) historię, której akcja dziać się będzie dwa lata po wydarzeniach opisanych w grze. Z początku wydawało się, że jest to sympatyczny, spontaniczny projekt stęsknionych za Cloudem i spółką pracowników dawnego Squaresoft. Gdy później okazało się, że Advent Children to nie koniec nowych produktów spod sztandaru błękitnego meteoru, wielu fanów miało uzasadnione obawy, czy pogoń za pieniądzem nie zabije legendarnego już tytułu. Twórcy filmu na pewno mieli świadomość ogromnej odpowiedzialności, jaka na nich ciąży, ale czy pomogło im to w wyprodukowaniu udanego obrazu?
Produkcja filmu przedłużała się. Z trzydziestu minut zrobiła się półtoragodzinna animacja. Twórcy nie trzymali języka za zębami, wypuszczono wiele zwiastunów, które dość śmiało ukazywały fabułę filmu. Mimo, że część scen wydawała się zagadkowa i tajemnicza większość sekretów została zdemaskowana przez graczy na długo przed premierą. Można mieć za złe ekipie tworzącej Advent Children, że tak naprawdę każdy, kto buszował po internetowych forach doskonale znał treść filmu. Czy popsuło to zabawę? O dziwo - nie!
Pierwsze wrażenia z obejrzenia filmu są fantastyczne, poza nielicznymi wyjątkami większość fanów z ogromnym entuzjazmem przyjęła dalsze losy pogromców Sephirotha. Autorzy z pewnością odetchnęli, bo sukces animacji z pewnością przełoży się na zainteresowanie pozostałymi produktami kompilacji FF7. Kluczem do sukcesu nie okazała się fabuła, która przecież była już dobrze znana przed premierą, ale niezliczona ilość smaczków i pozytywnych emocji płynących z licznych nawiązań do pierwowzoru. I to jest główna siła Advent Children. Uśmiech przykleja się do twarzy i siedzi tam od samego początku do końca. Ktoś może powiedzieć, że wszystko to odbywa się kosztem osób, które w grę nigdy nie grały. I co z tego? Rzesza fanów gry jest tak liczna, że spokojnie można zrobić coś tylko dla nich. Ci, którzy nie grali w FF7 mogą się czuć nieco zagubieni i na pewno stracą 70% zabawy, ale ta resztka, która im zostaje, także cieszy oko. Film od początku był tworzony z myślą o DVD, dlatego doskonale ogląda się go na małym ekranie - niezliczona ilość szczegółów, widoczna dopiero na stopklatce, niektóre sceny zostały wręcz stworzone z myślą o oglądaniu w zwolnionym tempie. Intensywność akcji powala i nie sposób jej ogarnąć podczas jednego seansu. Dla fanów gry - pozycja obowiązkowa. Jeśli ktoś nie grał w grę, ale jest fanem komputerowej animacji i widowiskowych pojedynków to również z przyjemnością włoży krążek DVD do swojego odtwarzacza.
Bardzo mocną stroną filmu są "nowe wersje" bohaterów Final Fantasy 7. Każdy z nich zyskał realistyczne rysy twarzy, ale zupełnie nie zatracił swoich cech charakterystycznych. Doskonale dobrano aktorów podkładających głosy, a było to dość duże wyzwanie - wszyscy przecież znali ich tylko "z dymków". Słuchanie ich sprawia ogromną satysfakcję, zwłaszcza gdy słyszymy Marlene wołającą Tifę to aż dreszczyk przechodzi po plecach... Na ogromnego plusa zasługuje odwzorowanie charakterów postaci - jeśli ktoś sądził, że tego aspektu nie uda się przenieść do filmowego świata to był w błędzie. Mimo, że niektórych bohaterów prawie nie oglądamy, to te parę minut z ich udziałem doskonale oddaje ich sposób bycia i dodatkowo wzmacnia uśmiech na twarzy widza. Doskonałym przykładem może być Yuffie, której kilka scenek wygląda jakby były na żywca przeniesione z gry. Aż się prosi o więcej. Niestety ten niedosyt jest ogromny. Przy tak udanych postaciach aż chciałoby się oglądać je dłużej. To samo ze światem, w którym rozgrywa się akcja filmu. Wielka szkoda, że kamera, choćby na chwilę, nie zabrała nas poza Midgar i nie pokazała czegoś więcej. Ale żeby spełnić wszystkie marzenia graczy trzeba by chyba było stworzyć 40 godzinny serial opowiadający historię znaną z gry.
Jak już wspominałem, fabuła filmu nie jest jego mocną stronę. Stanowi jedynie pretekst, by gracze mogli ponownie zobaczyć postacie, z którymi spędzili kilkadziesiąt godzin podczas grania w Final Fantasy 7. Film jest zresztą dedykowany wszystkim przyjaciołom gry, taki był bowiem zamysł twórców. Nie należy się tym zbytnio przejmować, sama możliwość zobaczenia kolejnej przygody starych znajomych w zupełności rekompensuje problem mało zawiłej fabuły.
Od strony muzycznej film jest nierówny. Zaskakuje brak konsekwencji i chaos w doborze podkładu muzycznego - niektóre utwory są w wersji na fortepian, inne są grane przez orkiestrę i często wspomagane chórami oraz gitarami. Sam dobór utworów jest za to bardzo udany, gdy trzeba wywołują wzruszenie, innym razem doskonale podkreślają dynamizm akcji.
Od strony technicznej, niestety, film arcydziełem nie jest. Chyba każdy przyzwyczaił się już do wojen na polach Gondoru, efektowne niegdyś Bullet Time'y nie wzbudzają już takiego entuzjazmu. Jeśli chodzi o "pracę kamery" to można mówić o małej rewolucji - takiego swobodnego wykorzystania możliwości pracy w wirtualnym środowisku może pozazdrościć japończykom niejeden hollywoodzki operator. Na tym jednak plusy techniczne się kończą. Przygnębiająca, szarobura i blada kolorystyka to już chyba standard japońskich obrazów. Brakuje intensywnych barw i kontrastów. Midgar zasmuca swoją monotonią i aż dziw bierze, że mogą tam mieszkać ludzie. Również ścieżka dźwiękowa, w standardzie 5.1, bardzo zawodzi. Przy takiej ilości fajerwerków na ekranie aż prosi się o pełny, przestrzenny dźwięk. Tymczasem tylne głośniki jedynie raz na jakiś czas przypominają, że w ogóle istnieją.
Film polecam wszystkim fanom Final Fantasy 7. Na pewno nie będą rozczarowani i odczują pewien niedosyt, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Ten film ogląda się z tak dużą przyjemnością, że chciałby się oglądać go dłużej. I nie przeszkadza w tym niezbyt skomplikowana fabuła czy niedoskonałości techniczne. Poznajcie zatem dalsze losy Clouda i jego przyjaciół.
Galeria
(Kliknij w obrazek aby powiększyć)
Twórcy
* Reżyser: Tetsuya Nomura
* Drugi reżyser: Takeshi Nozue
* Scenariusz: Kazushige Nojima
* Producent: Yoshinori Kitase
* Co-producent: Shinji Hashimoto
* Projektant postaci: Tetsuya Nomura
* Projektant potworów i pojazdów: Takayuki Takeya
* Dyrektor artystyczny: Yusuke Naora
* Muzyka: Nobuo Uematsu
Obsada w wersji Japońskiej
W japońskiej wersji językowej głosów postaciom użyczyli:* Cloud Strife : Takahiro Sakurai
* Sephiroth : Toshiyuki Morikawa
* Aeris Gainsborough : Maaya Sakamoto
* Tifa Lockhart : Ayumi Ito
* Barrett Wallace : Masahiro Kobayashi
* Marlene Wallace : Miyu Tsuzurahara
* Cid Highwind : Kazuyuki Yama
* Vincent Valentine : Shougo Suzuki
* Yuffie Kisaragi : Yumi Kakazu
* Zack : Kenichi Suzumura
* Reno : Keiji Fujiwara
* Rude : Taiten Kusunoki
* Rufus Shinra : Toru Ohkawa
* Kadaj : Shoutarou Morikubo
* Yazoo : Yuuji Kishi
* Loz : Kenji Nomura
* Denzel : Kyousuke Ikeda
Niestety Lista aktorów podkładających głosy w wersji Amerykańskiej nie jest jeszcze znana, ale jak bedzie coś wiadomo, to was poinformuje ;)
Soundtrack
Soundtrack z filmu został wydany na dwóch płytach CD. Kompozytorem jest legendarny już Nobuo Uematsu. Wykorzystał on swoją wcześniejszą twórczość, nawiązując do oryginalnej muzyki w grze i stworzył tym samym podobny klimat znany wszystkim miłośnikom przygód Clouda. Z głośników dobiegają znane z Piano Colections utwory, świeże aranżacje starych kawałków (np. One Winged Angel) a także zupełnie nowe melodie. Osobiście uważam, że soundtrack jest dość nierówny. O ile utworów na pianino przyjemnie się słucha, o tyle w zestawieniu z bogactwem orkiestrowych wykonań wydają się jakieś nijakie. Wszystko to sprawia dość nieciekawe wrażenie, jakby twórcy zabrakło konsekwencji i sam nie bardzo wiedział jak stworzyć duszę filmu. Mimo to wszystkim polecam zapoznanie się z zawartością kompaktów, każdy znajdzie coś dla siebie.
CD 1
1. Opening
2. The Promised Land
3. Beyond The Wasteland
4. Sign
5. Tifa's Theme (Piano Version)
6. For the Reunion
7. Those who Fight (Piano Version)
8. Water
9. Materia
10. Black Water
11. Aerith's Theme
12. Battle in the Forgotten City
13. Violator
14. The Great Northern Cave (FFVII AC Version)
CD 2
1. Divinity I
2. Those who Fight (FFVII AC Version)
3. Those who Fight Further (FFVII AC Version)
4. Divinity II
5. Encounter
6. The Chase of Highway
7. Savior
8. J-E-N-O-V-A (FFVII AC Version)
9. Advent: One-Winged Angel
10. Cloud Smiles
11. End Credits
12. CALLING
Gdyby kogoś interesowała muzyka i chciałby wiedzieć skąd ją pobrać, to PW lub gg.
Final Fantasy VII Last Order
Wstęp
Final Fantasy VII: Last Order to film anime, który został wydany jako dodatek do specjalnej, limitowanej edycji Final Fantasy VII: Advent Children. Nie jest ono zaliczane do komplikacji FF7. Film trwa 25 minut i opisuje wydarzenia, które wspominali bohaterowie gry - wizytę Sephirotha w Nibelheim oraz historię Zacka.
Galeria
Twórcy
* Reżyseria: Morio Asaka
* Scenariusz: Kazuhiko Inukai
* Muzyka: Takeharu Ishimoto
* Wygląd postaci: Hisashi Abe
Obsada w wersji Japońskiej
W japońskiej wersji językowej głosów postaciom użyczyli:
* Zack: Kenichi Suzumura
* Cloud Strife: Takahiro Sakurai
* Sephiroth: Toshiyuki Morikawa
* Tifa Lockhart: Ayumi Ito
* Zangan: Hiroshi Fujioka
* Tseng: Jun'ichi Suwabe
* Reno: Keiji Fujiwara
* Rude: Taiten Kusunoki
* Hojo: Nachi Nozawa
Uff... Ale było tego pisania. Następnym razem podam linki do oglądania w necie (jakby co to Last Order mam w sygnaturze jako link obrazkowy)
Offline
nom widze ze spkofilmik moze sobie oglądne.xD ale najpierw wole sobie zagrać w Finala bo czytalem o Finalu na internecie ale nie gralem ;(
Offline
Starszy Użytkownik
Kurde linki z obrazkami mi się zrąbały. Najpierw se zagraj w Final Fantasy VII a potem film oglądnij. W ten sposób lepiej poznasz historie i film zrozumiesz
Offline
no tym właśnie m mówiłem w poprzednim poście ale i tak thx za rde bo nie wiedzilem czy film bedzie bardzo nawiazywal do gry
Offline
Starszy Użytkownik
film jak film. Jest tam jakieś powiązanie, ale nie jest tego dużo. miedzy innymi Choroba, która powstała w grze. Ale nawet jak nie zdążysz se zagrać to tam tłumaczą najważniejsze rzeczy, które były już wiadome w grze. Geostigma, Sephiroth itd.
Offline
Starszy Użytkownik
jakby co to podam linka do torrenta albo zwykłego download do filmu, lub po prostu oglądniecie se na necie.
Offline
ja raczej wole ogladnac na necie potem sciagać a masz do tego linka??czy wystarczy wpisac w google lub w you-tube i jest??
Offline
Starszy Użytkownik
Mam linka http://video.google.pl/videoplay?docid= … lish&hl=pl
Ale grafika na necie jest kiepska więc lepiej na DVD lub na kompie oglądnąć.
Offline
Starszy Użytkownik
Niestety Angielskiej ale nie mówią jak rodzeni Anglicy więc zrozumiesz zdania, których się uczyłeś w budzie na angliku
nawet jeśli nie... tam są Super walki i to się liczy xP
Offline
jeśli nie jak rodzeni anglivy to pewnie zrozumiem jak będę miał więccej czasu to oglądnę
Offline